1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Islamizm w Rosji. Wyparte zagrożenie

Alexandra Jarecka opracowanie
24 marca 2024

Rosyjskie władze próbują zrzucić na Ukrainę winę za atak na „Crocus Hall” na obrzeżach Moskwy. Ale właśnie agresywna wojna przeciwko temu krajowi skutkuje zaniedbaniem innych zagrożeń i ich przyczyn.

https://p.dw.com/p/4e4U7
Sala koncertowa "Crocus City Hall" na obrzeżach Moskwy po zamachu terrorystycznym w piątek 22 marca
Sala koncertowa "Crocus City Hall" na obrzeżach Moskwy po zamachu terrorystycznym w piątek 22 marca Zdjęcie: Russian Emergency Ministry Press Service/AP/picture alliance

Jeszcze trwała strzelanina w „Crocus Hall” na obrzeżach Moskwy, a już w mediach społecznościowych jako sprawcę zamachu wskazano Ukrainę. Spekulowano również o ataku terrorystycznym pod „fałszywą flagą” Putina, aby uzasadnić w ten sposób nową już trwającą mobilizację do wojny z Ukrainą

- zauważa portal internetowy głównego programu informacyjnego niemieckiej telewizji ARD - Tagesschau. 

Po tym, jak organizacja terrorystyczna „Państwo Islamskie” (IS) przyznała się do zamachu i pojawiły się podejrzenia co do sprawców pochodzących z Tadżykistanu, rosyjska służba bezpieczeństwa wewnętrznego FSB wciąż mówi o powiązaniach z Ukrainą – chociaż rząd w Kijowie, podobnie jak Stany Zjednoczone, stanowczo temu zaprzeczają.

Dyskryminacja ludności muzułmańskiej

Jak czytamy na stronach Tagesschau, wiele wskazuje na to, że ze względu na wojnę z Ukrainą i represje wobec opozycji krąg władzy wokół Putina stracił z oczu zagrożenie terroryzmem islamskim. Putin odrzucił ostrzeżenie USA przed scenariuszem podobnym do ataku, który miał miejsce w piątkowy wieczór (22.03.2024), twierdząc, że rząd amerykański próbuje zastraszyć i destabilizować rosyjskie społeczeństwo.

Przy tym na początku marca służby FSB zabiły sześciu mężczyzn w republice Inguszetii w północnym Kaukazie. Walki w mieście Karabulak trwały kilka godzin. Według rosyjskich władz zabici mieli być członkami IS, którzy mieli brać udział w kilku „terrorystycznych zbrodniach”, w tym w ataku na posterunek policji w marcu 2023 roku.

Tagesschau wylicza, że w ostatnich latach w rejonie Północnego Kaukazu, z silnymi wpływami muzułmańskimi, nigdy nie było całkowicie spokojnie. Inwazja na Ukrainę jednak dostarczyła nowego powodu do gniewu. W rezultacie doszło do protestów w kilku republikach tego regionu przeciwko mobilizacji na wojnę z Ukrainą. We wrześniu 2022 roku brutalnie rozpędzono protestujących w Dagestanie. Powodem protestów były nadmiernie wysokie wskaźniki poboru mężczyzn z tych i innych regionów oddalonych od metropolii, co skutkowało wieloma ofiarami wśród rodzin.

Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>

Chociaż Putin próbuje uspokoić żołnierzy i ich rodziny za pomocą środków finansowych, to prawda jest taka, że sytuacja ekonomiczna dla wielu z nich wcale nie ulega poprawie. Jednak narracja o Rosji, która jest lepsza od innych narodów ze względu na swoją słowiańską historię i wartości chrześcijańskie, nie jest zgodna z narracją o Rosji jako państwie wielonarodowościowym. Inne narodowości czują się dzięki temu jeszcze bardziej traktowane jak ludzie drugiej kategorii.

Radykalizacja w Rosji

To najbardziej dotyczy osób z Kaukazu Południowego i Azji Centralnej, którzy pracują jako tania siła robocza w Rosji. Dawniej pożądany rosyjski paszport staje się teraz pułapką, gdyż mężczyźni zostają powołani do wojska. Już w poprzednich latach ta krytyczna sytuacja prowadziła do radykalizacji młodych mężczyzn z Tadżykistanu i innych państw Azji Środkowej, zwłaszcza w rosyjskich metropoliach, takich jak Moskwa.Byli oni werbowani jako bojownicy Państwa Islamskiego i udawali się na przykład do Syrii i Iraku. Wyjątkowo wielu obywateli Tadżykistanu jest rekrutowanych do IS i jego najpotężniejszego odłamu „Prowincji Chorasan”. Kraj ten charakteryzuje się silnym wzrostem populacji. 52 procent mieszkańców ma mniej niż 25 lat. Jednak państwo, któremu od 1994 roku przewodzi Emomalij Rahmon, nie jest w stanie zapewnić młodym ludziom perspektyw. 

Wrogi obraz Rosji

Ponadto Tadżykistan dzieli 1360 - kilometrową granicę z Afganistanem. Od wycofania się USA i ich sojuszników w 2021 roku talibowie i inne organizacje terrorystyczne próbują zyskać wpływy w kraju i dalej - czasami konkurując ze sobą. Ze względu na brak zachodniej obecności w regionie Rosja jest coraz bardziej demonizowana, przede wszystkim ze względu na rosyjską interwencję militarną po stronie prezydenta Syrii Baszara al-Asada.

Aby zminimalizować ryzyko przedostania się terrorystów islamskich, władze rosyjskie dużo zainwestowały w Tadżykistanie. Przez długi czas rosyjskie siły zbrojne miały tam swoją największą obecność za granicą. Jednak w wyniku wojny z Ukrainą także stamtąd zostały one wycofane.

Fundamentalny brak zaufania

Jeśli FSB teraz twierdzi, że podejrzewani o zamach na „Crocus Hall” Tadżykowie mieli związek z Ukrainą, to spotyka się to z powszechną nieufnością. Jest to także rezultat polityki Putina wobec mniejszości muzułmańskich, ale także ludności rosyjskiej. Sięga to aż roku 1999, kiedy Putin doszedł do władzy.

Przy spekulacjach na temat aktu terroryzmu pod „fałszywą flagą” w „Crocus Hall”, zwykle nawiązuje się do początku drugiej wojny czeczeńskiej w 1999 roku. Temu atakowi nie tylko towarzyszyło natarcie na Dagestan pod dowództwem czeczeńskiego terrorysty Szamila Basajewa, ale także seria zamachów bombowych na mieszkania w kilku miastach Rosji. W Riazaniu policjanci udaremnili wówczas kolejną eksplozję, gdy znaleźli w piwnicy worki z zapalnikami.

Bez rozliczenia

Ówczesny szef FSB, Nikołaj Patruszew, twierdził, że było to ćwiczenie mające na celu szkolenie czujności społeczeństwa i policji. Faktycznie, jak później napisali uznani eksperci od służb specjalnych, Andriej Słodatow i Irina Borogan, takie ćwiczenia miały miejsce. Jednakże utrwaliło się powszechne przekonanie, że to FSB była odpowiedzialna za tamte ataki. Nie tylko dlatego, że w niejasnych okolicznościach zginęli politycy którzy oskarżali służby bezpieczeństwa. Kolejnym powodem jest fakt, że rosyjskie władze nigdy nie wyjaśniły serii ataków terrorystycznych, w których zginęły setki cywilów.

Podobnie było z porwaniem zakładników w moskiewskim teatrze Dubrowka w 2002 roku i w szkole w Besłanie w północnym Kaukazie w 2004 roku, które w obliczu ataku na salę koncertową na obrzeżach Moskwy wspomina teraz wielu ludzi. Te i inne akty terroryzmu zostały przeprowadzone przez czeczeńskich bojowników. Ale wysoka liczba ofiar w obu przypadkach wynika również z fatalnego zachowania sił interwencyjnych, w tym jednostek specjalnych FSB. To nie zostało nigdy zbadane, wręcz przeciwnie: odpowiedzialni zostali awansowani i uhonorowani orderami.

Ponieważ Putin regularnie określa politycznych przeciwników w kraju i za granicą jako ekstremistów oraz przy każdej okazji odnosi się do walki z terroryzmem, znikają z centrum rosyjskiej uwagi zagrożenia ze strony organizacji terrorystycznych, takich jak ISIS - czytamy na portalu Tagesschau.

(Tagesschau/jar)

Trzeci rok rosyjskiej wojny w Ukrainie